W drodze powrotnej zajeżdżamy do Wersalu.Temperatura coraz większa , samochód zostawiłyśmy przed wjazdem do miasta i spacerkiem ruszamy na poszukiwanie pałacu i ogrodów wersalskich.Samo miasteczko jest urocze, ale my chcemy tym razem zwiedzić tylko ogrody.Turystów nie jest zbyt dużo, w ubiegłym roku stałam 45 minut aby dostać się do pałacu a teraz plac przed pałacem był pusty.Ogrody były otwarte i wejście za darmo, może jeszcze nie sezon ?
W ogrodach więcej turystów i szukając cienia docieramy do Małej Wenecji gdzie przeczekujemy na trawce najgorszy upał.
Same ogrody olbrzymie i przepiękne bo wszystko kwitnie, pachnie i cieszy oko :)