śpimy o prawie godzinę dłużej.Zmęczenie daje się we znaki.S.jedzie zobaczyć Woltaira a my jedziemy do pobliskiego Leclerca na zakupy, coś trzeba jeść i pić.Za 25 euro kupujemy sery, wina,jarzyny i wodę.Zostawiamy to w hotelu i jedziemy do Genewy.Parkujemy w na parkingu Les Alpes ok. 11 a wracamy o 18 i płacimy 28 CHF ale w większości miasta są parkingi na 90 minut a to nas nie urządzało.Mamy na szczęście blisko na druga stronę Rodanu gdzie na wzgórzu mieści się starówka.Odwiedzamy katedrę św.Piotra ale widzieliśmy piękniejsze .Wychodzimy po 157 schodach za 4 CHF na wieżę aby podziwiać widok na miasto. Same dachy a na jeziorze fontanna , największa w Europie.Przyciąga wzrok z każdego miejsca.Kawę pijemy na placu katedralnym a potem wędrujemy do gmachu gdzie podpisywano Traktat Genewski.Schodzimy na dół na bulwar reformatorski gdzie jest pomnik reformatorów kościoła.Duża część Genewy jest przebudowywana i nie udaje nam się dotrzeć na miejsce gdzie Rodan łączy się z Avre z uwagi na hałas prac remontowych.Łukiem obchodzimy Uniwersytet i dochodzimy do Muzeum Sztuki i Historii . Po raz pierwszy mamy czas aby wejść do muzeum. Warto było.Wejście za darmo a zbiory nie za duże ale piękne obrazy malarzy szwajcarskich jak i europejskich .Cała sala jest poświęcona genewskiemu malarzowi JEAN-Etienne Liotard malującemu głównie portrety.Jest jeden Rubens, Picasso trochę impresjonistów.Większość obrazów mi nie znana .Dodatkowo jest sala militarna, mebli Art Deco.Zaglądamy jeszcze do cerkwi i wędrujemy do fontanny.Potem spacerkiem przez most Mont Blanc do auta.Miasto ładne ale nie powalające ale miło było tu spędzić trochę czasu.