po 19.-tej dojeżdżamy do Chamonix bez kłopotów.Hostel jak w Zakopanem- góralski.Nareszcie jakaś odmiana po Formule.Za oknem piękny widok chociaż jest pochmurnie.Zostawiamy rzeczy i idziemy na rekonesans do miasta.Jest chłodno i turystów nie ma za wielu.Znajdujemy pomnik pierwszych zdobywców Mont Blanc , sprawdzamy gdzie jest kolejka na Aiguille Midi i wracamy do domu.Jak dwie noce śpimy w jednym miejscu to już dla nas dom !