Pierwszym celem podróży jest Myra.Starożytne miasto z dobrze zachowanym teatrem i grobowcami wykutymi w skale.W V w.p.n.e było to ważniejsze miasto Ligi Licyjskiej, które odwiedził św. Paweł.Dojeżdżamy tutaj mijając ośnieżoną górę Olimpus a potem jadąc wzdłuż wybrzeża. Morze się srebrzy , palmy dodają uroku, pogoda piękna a wijąca się droga wycięta jest w złotych skałach w dole lazurowe morze a u góry błękitne niebo.
po zwiedzaniu Myry pojechaliśmy do maleńkiej mieściny gdzie wszędzie dookoła były centra ikonografii i powędrowaliśmy zobaczyć kościół św. Mikołaja ( Noel Baba Kilesi ), gdzie jest pusty sarkofag po świętym. Miejsce niesamowite, chociaż przykryte dziwna płachtą ale wypolerowane marmurowe posadzki i liczne freski robią wrażenie.Na dziedzińcu pozostałości koronkowych zwieńczeń kolumn i oczywiście koty, które tutaj czuja się jak w domu.
Potem jazda wzdłuż wybrzeża i lunch dla tych co wykupili dodatkowy pakiet za 99 euro ( 4 lunche, zwiedzanie domu Maryi w Efezie i meczetu oraz bazaru )
Pozostali uczestnicy maja czas na spacer nad brzeg morza i zrobienie zdjęć.
Jedziemy w rejon miasteczka Kas z widokiem na wyspy.Znowu morze się srebrzy a wyspy wyglądają jak kopki siana rzucone na wodę.
Do hotelu Orient dojeżdżamy ok 18 tej. Jest to hotel w niedużej miejscowości i tylko 4 gwiazdkowy co czujemy gdyż klimatyzacja nie jest w stanie ogrzać pokoju. Na noc ubieramy wszystkie ciepłe ubrania, skarpetki, bluzę z kapturem i idziemy spać.