Tym razem wybrałam się na druga stronę Wisły- tylko i aż, na Festyn Straży Pożarnej na Stadionie Narodowym.
Bardzo chciałam go zobaczyć od środka ale na ogólnodostępne dla mieszkańców stolicy wejścia nie udało mi się wybrać, na Mistrzostwa EURO 2012 nie kupiłam biletów, pomimo wielu logowań na strony UEFA.
Aż tu taki fart , koleżanka odstąpiła mi wejściówkę na ten Festyn.Szykowałam sie na koncert Blue Cafe i Budki Suflera ale nie wiedziałam jak to będzie.
Na stadion można było wejść w czasie całego festynu od 13-20. Ja wybrałam się na 16 aby zobaczyć ostatni koncert Budki Suflera.
Tramwajem przejechała Wisłę i już na przystanku był wzmożony ruch, jedni już wracali z Festynu inni się dopiero wybierali jak ja.
Wejście na Stadion było sprawne, a tam za bramkami , tłumy ludzi.Festyn na całego.
Weszliśmy na trybuny w sektorze D i pomimo dużej liczby widzów udało się nam znaleźć miejsce siedzące.
Na płycie boiska odbywało się wiele pokazów i atrakcji dla ciekawych. Dzieciaki wchodzili na wozy strażackie, był tor przeszkód dla psów, tunel zadymiony przez który ciekawscy przechodzili, kilka ścianek wspinaczkowych a największą atrakcję było wchodzenie dzieciaków na ustawianą przez siebie piramidę ze skrzynek na wysokość kilkunastu metrów, oczywiście przy pełnej asekuracji.
Niestety nagłośnienie Stadionu było fatalne i z koncertu poza basami nic nie było słychać, może na płycie było lepiej ale na trybunach było tragicznie.
Decyzja zapadła,że nie zostajemy dłużej , tylko oglądamy Stadion z najwyższych trybun . Wejście na górę jest bardzo strome ale widok wart jest tego wysiłku.
Największe wrażenie na mnie zrobiła konstrukcja dachu. Cały obiekt jest fantastyczny poza zewnętrzną elewacją, która budzi wiele kontrowersji.
Po wyjściu ze Stadionu wędrujemy na ul. Francuską zobaczyć jak żyje ta część Pragi.Po rewitalizacji ulicy Saska Kępa zyskała urok europejskiej dzielnicy.Kafejka koło kafejki, kolorowe ogródki i jest też pomnik Agnieszki Osieckiej, którego do tej pory nie widziałam.