Na niedzielę wybrałyśmy się na targ rybny na południe wyspy.Wyjeżdżamy wcześnie i dobrze bo wiele turystów też chce odwiedzić to miejsce właśnie dzisiaj.Autobus z Valletty 81,82 lub 85 szybko się zapełnia turystami a część nawet zostaje bo miejsca brak chociaż to dopiero 9 ta godzina.
Na miejsce dojeżdżamy po 40 minutach i udajemy się do zatoki. Kramy są rozłożone wzdłuż kolistego nabrzeża ale na początku są różne różności głównie z Chin dopiero potem przepychając się między tłumem odwiedzających dochodzimy do targu rybnego.
Ryby jakich nie znamy w niezliczonej ilości czekają na kupców, my możemy tylko popatrzeć, ale tutaj zaopatrują się też restauratorzy nawet z Valletty. Jest tez stoisko z faszerowanymi oliwkami, marynowana fasolą , często podawana w restauracjach jako zakąska przed daniem, sałatki z owoców morza , sery w ziołowych posypkach. Zaopatrzyłyśmy się w te specjały i lunch mamy gotowy.
Zatoka urocza z łódkami malowanymi na niebiesko, rybacy zwijają sieci, a chroni ich oko Ozyrysa namalowane na dziobie łodzi.
Zamoczyłyśmy nogi w morzu, wypiły kawę i wobec coraz większego tłumu turystów , którzy przyjeżdżają całymi autokarami , zwijamy się do Valletty.