Nie miałam okazji w ubiegłym roku zaglądnąć do Kazimierza, więc wpadłam teraz w dniu św Jana w poniedziałek bez tłumów.
Po drodze widziałam ,że perła renesansu w Gołębiu jest odnowiona ale i Fara w Kazimierzu też co mnie bardzo ucieszyło.Remontują teraz początek ulicy Krakowskiej przy Wietrznej Górze.
Sama Fara pięknie się prezentuje , dachy na rynku kryte gontem zawsze urocze, piesek na rynku przywdział wianek z polnych kwiatów.Koty Małgorzaty takie milusińskie siedzą w koszyczkach i na torebkach.
W poniedziałkowy wypad bez licznych turystów bardzo udany , obiad w restauracji Pod Wietrzną Górą obok klasztoru. A deser w Nałęczowie u Elwiry z domu, w którym mieszkał Bolesław Prus.