Dzisiaj mam cały dzień na zwiedzanie Starego Miasta. Część już widziałam wracając do domu ale z rana wszystko lepiej widać. Duża i Mała Gilda świetnie się prezentują , wnętrza Małej Gildy niestety nie były dostępne dla turystów więc tylko ukradkiem zrobiłam szybkie zdjęcia i pomaszerowałam na targ po drugiej stronie dworca.
Hala Targowa to 4 budynki widoczne z daleka, ja pochodziłam sobie między straganami przed halą i nacieszyłam oczy pięknymi owocami ,
warzywami , grzybami i wyrobami rękodzielniczymi.
Potem ruszyłam w kierunku ichniego Pałacu Kultury, też prezent od Rosjan, tu mieści się część Politechniki.
Nie miałam za dużo czasu bo byłam umówiona na spotkanie na Placu Katedralnym więc nie zagłębiłam się zasadniczą część Targu.
Na kawę poszłam do kawiarni utrzymanej w stylu XIX -ym, wystrój nawiązywał do Ryskiego Balsamu. Jak przystało na stare czasy, internetu w kawiarni nie było.
Kolejnym celem mojej podróży był Katedra Najświętszej Maryi Panny.Wejście do niej to koszt 3 Euro.Sama katedra nie powala natomiast wewnętrzny dziedziniec zachwyca swoim klimatem.Pod arkadami wystawione są ocalałe elementy budowli, kamienne rzeźby a nawet tarcza zegara.
Do katedry przylega Muzeum Rygi, bardzo ciekawe ale nie wykupiłam zgody na fotografowanie więc tylko mogłam nacieszyć oczy.
Najciekawsza część to pokazanie jak żyli mieszkańcy Rygi, jak się ubierali, jak się bawili, jaki mieli dokonania w różnych dziedzinach życia.Godne polecenia.
Kolejne Muzeum to maleńkie Muzeum Porcelany, które zachwyca ślicznymi zestawami do kawy, czy herbaty. Fabryka Porcelany Kuznecowa wytwarzała również ceramiczne elementy sanitarne.
Na zakończenie zostawiłam sobie kościół św Piotra, którego wieża góruje nad miastem.Wejście do środka to koszt 7 Euro, w cenie jest też wjazd na wieżę kościelną.Nie musiałam pokonywać 360 schodów a wyjazd na górę jest wart każdych peiniędzy bo widok z góry jest wspaniały.
Sam kościół w stylu gotyckim jest bardzo ciemny , bez szczególnych zdobień natomiast w bocznych nawach była wystawa Przyroda w secesji.
W Rydze znalazłam jedną lodziarnię z pysznymi lodami na wagę , kilogram kosztuje 9,80 lub 11,40. Takie były pyszne ,że jadłam je aż 3 razy !!!
W zaułku znalazłam polskiego Malucha a na plakacie K.Pendereckiego,którego koncert miał się odbyć już po moim wyjeździe.
Na zakończenie dnia pojechałam autobusem na drugą stronę Dźwiny , tutaj już nie było tak ładnie natomiast stare domki też maja urok.Do domu wracałam pieszo przez wiszący most i widok na Starówkę był piękny.
Spacer był bardzo długi , do domu wróciłam bardzo zmęczona ale jeszcze raz zaglądnęłam na lody dla ochłody.