Dostałam zaproszenie do Zakopanego ( dzięki Jolu ) a ponieważ tyle ostatnio górskich szlaków przemierzyłam z Eugene, BoRa i innymi więc z przyjemnością skorzystałam z zaproszenia.
W Nowy Rok wsiadłam w pedolino i po 2 godzinach 20 minutach już byłam w Krakowie. Jedzie się co prawda nie tak szybko jak w Chinach ale jest przyjemnie cicho i czysto i nawet pusto , nie każdemu się udało kupić tani bilet, mnie też nie ale w Nowy Rok zaszalałam :).