Tym razem pobudka o 8.30 bo czeka nas najdłuższy dzień. W hotelu pozostajemy do 11 i nabieramy siły na zwiedzanie i drogę powrotną.
Po śniadaniu jedziemy do Kobe, słynącego z produkcji Sake. Zwiedzamy jedną z wytwórni tego znanego na całym świecie japońskiego trunku (małe muzeum sake, film ukazujący proces produkcyjny), degustujemy różne jego gatunki. Potem można sobie zakupić co nieco albo zrobić zdjęcie z wielkimi butelkami sake.
Jest to jedyny dzień gdzie zaczyna kropić , na szczęście jedziemy na targ rybny Kuromon do Osaki, który jest zadaszony. Do niego prowadzi ruchliwa ulica handlowa z wielkimi neonami, restauracjami reklamującymi swoje menu : wielkie kraby- Kani Doraku, krowy czy ryby wiszą przed wejściem. Na targu rybnym wiele ryb, których nie znam ale prezentują się wspaniale. Można tutaj zamówić przegrzebki smażone na maśle w muszli i różne inne wspaniałe rzeczy. Uwagę przykuwa wołowina z Kobe, która jest słynna na cały świat a cena za 100g to ok 130 zł. I tu mamy połączenie między sake a krową. Aby uzyskać niesamowity ( niestety nie próbowałam) smak mięsa, krowy naciera się sake !!! a do picia dostają piwo !!!
Kucharze na targu uwijają się aby zaspokoić wszystkie życzenia klientów a jest ich sporo.
Cała dzielnica Dotonbori jest pełna turystów ale także Japończyków, którzy fotografują się na tle
najpopularniejszego neonu czyli – Glico Man – biegnącego chłopieca. Neon był zainstalowany w 1935 r., wtedy był reklamą firmy produkującej słodycze Glico. Historia pokazała, że stał się on niemalże symbolem Osaki.
Ostatnie zwiedzanie to zamek, zwany Złotym lub Brokatowym, którego budowę rozpoczęto w XVI wieku. Został zbudowany na dwóch nasypach z ziemi i ciosanych kamieni, które są ułożone bez użycia zaprawy. Główny budynek ma osiem pięter, z czego tylko pięć jest widocznych z zewnątrz.
Na sam szczyt wyjechałam windą , skąd roztaczał się piękny widok na Osakę . Schodząc w dół podziwiałam zbiory muzealne oraz laserowe obrazy z czasów szoguna Tokugawy. Bardzo ciekawie to wyglądało i widziałam takie rozwiązanie po raz pierwszy. Część pięter była objęta zakazem fotografowania ale na samym dole można było zrobić sobie zdjęcie w pięknych ubiorach wojowników szogunatu. Czyż nie pięknie się prezentują wojownicy ?
Zamek otoczony jest fosą i położony w parku a obok rozciąga się nowoczesna Osaka.
Teraz jedziemy w kierunku lotniska Kansai, które jest położone na sztucznej wyspie do której prowadzi najdłuższy na świecie dwukondygnacyjny most o długości 3,7 km. Po drodze mijamy część przemysłową i portową Osaki. Jedziemy na ostatnią kolację do centrum handlowego a potem na bardzo nowoczesne lotnisko, którego architektem jest Renzo Piano, jeden z twórców Centrum Pompidou w Paryżu.
Odlot mamy ok. 23 a więc musimy być dwie godziny wcześniej. I rozpoczynamy długi powrót do domu.