Ponieważ wjechałyśmy tym samym przejściem granicznym straż graniczna wbiła nam pieczątkę nakazującą opuszczenie Węgier w ciągu 24 godzin , zatankowałyśmy i wróciłyśmy do Austrii i dalej do Polski.Więcej przygód nie było.
Namiot który wiozłyśmy na dachu malucha był używany w dzikich miejscach ale nie pamiętam gdzie.