Pomysł wyjazdu do Turcji powstał nagle, gdy dostałam list od taty z Turcji gdzie pracował aby mu podać moje i Marysi wymiary do zakupu kożuszków.
Razem z mamą wymyśliłyśmy ,że najlepiej będzie jak pojadę i przymierzę kożuch i już. Nie mogłam pojechać sama bo byłam młoda i do tego blondynka a taka osoba nie mogła sama podróżować po Turcji w latach 70-tych. Szczęśliwie się składało, że na budowę kopalni soli w Mersin miał jechać nowy pracownik a ja z nim.