Do Gandawy dojeżdżamy ok. 18 tej po licznych błądzeniach bo pan wynajmujący samochód źle nam wpisał ulicę.Pokój taki sam więc szybko się rozlokowujemy, wsiadamy do samochodu i ruszamy w miasto.Miasto jest śliczne, podobno często pomijane w drodze do Bruggi.Ma zamek, którego nie zwiedzamy,piękny kościół,rynek gdzie udaje się nam zjeść kolację dopiero po 9 tej.Dostajemy górę makaronu i strasznie się objadamy,że potem jest problem ze spaniem.Ok.12 idziemy spać.