Do Koblencji dojeżdżamy na 13-tą, parking podziemny w centrum tuż przy fontannie przedstawiającej dzieje Koblencji, rozdzielamy się , my idziemy na obiad – pycha pierożki , a potem marsz na Deutsches Eck czyli Niemiecki Róg, gdzie Mozela wpada do Renu. Tu stoi olbrzymi pomnik cesarza Wilhelma I na koniu. Zaglądamy do bazyliki św.Kastora a potem idziemy na starówkę.Kolejny kościół to św. Floriana gdzie słuchamy koncertu jazzowego i czekamy aż Wywracacz oczu o 17 –tej pokaże język.Potem wędrujemy do kościoła NMP biały z czerwonymi oknami i 2 kamiennymi wieżami.Tutaj na schodach siedzą ludzie z lodami, my też , jemy lody- mon cheri,kaffe,i jeszcze dwa nowe smaki za 3,90 w dużym kubku.Potem uliczkami starówki wędrujemy do kolejnego kościoła,- Serca Jezusowego który jest zamknięty , potem do pałacu gdzie odbywa się święto kwiatów i inne atrakcje ,więc robimy tylko zdjęcia i wędrujemy do ratusza.Po drodze jest dużo różnych rzeźb i ciekawych detali.Nie jechałyśmy kolejką na wzgórze zamkowe ale nie miałysmy takiej potrzeby aby wszystko zobaczyć, już trochę zwalniamy tempo. S chodzi swoimi drogami i nie zwalnia.Porywa nas do Marii Laach.