Wyjeżdżamy z JG ok 9 rano,trasa do granicy biegnie malowniczymi drogami, pogoda wspaniała , nigdzie nie widać wczorajszej mgły.Wpadamy jeszcze na kawę przed granica i ja siadam za kierownicą aby dojechać autostradą w godzinkę do celu.Auto zostawiamy koło znajomych tak aby nie płacić za parking i tramwajem dojeżdżamy do centrum. Byłam tutaj we wczesnych latach 70-tych i pamiętam,że Zwinger i jego zbiory zrobiły na mnie wielkie wrażenie, chociaż reszta była bardzo zniszczona .Zwinger zaprojektowany pierwotnie jako oranżeria służyła saksońskiemu elektorowi Augustowi II Mocnemu jedynie do celów reprezentacyjnych i była miejscem wystawnych przyjęć i balów. Teraz tutaj się mieści najbogatszy zbiór porcelany.Na szczególną uwagę zasługują pawilon z carillonem z dzwonkami z miśnieńskiej porcelany, pawilon z fantastycznymi zdobieniami rzeźbiarskimi oraz salon matematyczno-fizyczny. Jest tutaj co podziwiać bo są kolekcje chiński, japońskie i niezwykle bogate miśnieńskie.Słynne na cały świat skarby kryje galeria malarstwa Starych Mistrzów. Szczególnym klejnotem tych zbiorów jest Madonna Sykstyńska pędzla Rafaela ale tym razem była wystawiona wraz z innymi madonnami jako oddzielna wystawa .W Galerii można podziwiać olbrzymia kolekcję Cranacha Starszego i Młodszego z pięknymi obrazami Adama i Ewy, jest wiele wspaniałych obrazów Rubensa,Rembrandta,słynna Dziewczyna czytająca list Vermeera,czy Portret Bernharda von Reesen A.Durera.Teraz Zwinger jest częściowo odnawiany ale całość robi wrażenie brudnego kompleksu.Zaglądnęłyśmy jeszcze do katedry, która w środku dziwnie była pusta , tylko boczny ołtarz przykuwał uwagę ,poświęcony pomordowanym w Dachau.W mieście już Święta czuć bardzo i na AltMarkt już jest kiermasz świąteczny.A my zwyczajowo na lody włoskie sobie poszłyśmy a potem gorąca zupa w centrum handlowym.
Tramwajem wróciliśmy z miłymi gospodarzami w okolice domu i wpadliśmy do włoskiej knajpki nad Elbą , gdzie miło spędziliśmy wieczór pijąc dobre piwo .