Przyjazd tutaj to było moje marzenie.Jestem zaskoczona bo nie wiedziałam ,że starożytne miasto Hierapolis i Pamukkale czyli Bawełniany Zamek są w tym samym miejscu.Na zboczu góry ciągnącej się kilka kilometrów widać wapienne tarasy , które utworzyły się z wypływających gorących źródeł a powyżej było starożytne miasto.
Zaczynamy zwiedzanie od miasta Hierapolis , gdy dochodzimy do tarasów dostajemy 2 godziny na robienie zdjęć i podziwianie tego niezwykłego miejsca.
Wejście na tarasy jest mocno ograniczone, trzeba zdjęć buty aby nie zniszczyć podłoża i można zanurzyć nogi w ciepłym stawku albo w strumieniu który przecina całą tą płaszczyznę.
W części tarasów znajduje się niebieściutka woda ale tylko z jednej strony gdzie rosną oleandry. Dalej tarasy są wręcz szare a w dole leży miasto.
Robimy zdjęcia gdzie wykorzystujemy złudzenie optyczne , podskakując na białym tle wapiennych narośli a skoki wyglądaja jak byśmy były mistrzami świata w skokach.
Spotkanie z grupą mamy przy basenie Kleopatry ale za mało jest czasu i nie jesteśmy przygotowane aby się tam wykapać.Kąpiel będzie w hotelu bo tam są ciepłe źródła wykorzystane w części SPA.
Kończy zwiedzać rozległe miasto Hierapolis z wielka nekropolią, część grobowców zatopiła wapienna lawa.
Hotel mamy niedaleko położony , gdzie wieczorem odbywa się taniec brzucha w wykonaniu miejscowej tancerki.Potem wędrujemy na basen,saunę i jacuzzi.
Jest to najnowocześniejszy hotel , chociaż mieszkamy w bungalowach jest tu bardzo przyjemnie.