Mieszkamy na Nowym Mieście na niewielkiej uliczce Reznickiej i po smacznym śniadaniu idziemy na Hradcany.Wybrałyśmy trasę nad Wełtawą , gdzie pełno odrestaurowanych secesyjnych domów.W dzień oglądamy Tańczący Dom i dochodzimy do Mostu Legii. Nie ma tu wielu turystów , więc trasa z pięknym widokiem na Most Karola jest wspaniała. Hradcany w pełnym słońcu wyglądają uroczo.
Po drugiej stronie jest Mała Strana i tu trochę czuję się jak w Krakowie, małe uliczki , kawiarenki, kościoły.Tutaj jest też trochę zieleni, kwitną kasztany i bzy.Zaglądamy do Kościoła Marii Panny Zwycięskiej , gdzie w bocznym ołtarzu jest Bambino di Praga czyli Praskie Dzieciątko Jezus, dar bogatej szlachcianki Polyxeny Lobkovic.
Na Hradcany docieramy spokojną ulicą Uvoz.Stąd widać w całej okazałości klasztor na Strahovie.Przechodzimy na Plac Loretański.Zatrzymujemy się przy Lorecie.Tu już są tłumy turystów i tak już będzie przy Pałacu , Katedrze gdzie jest długa kolejka do wejścia do środka aż na schody.Widok na dachy Pragi wspaniały, pogoda temu sprzyja ,aż trudno wybrać zdjęcia bo każde ładne.
Na Złotą uliczkę wchodzi się od 10-18 za opłatą i tłumie ludzi, więc zdecydowałyśmy,że wrócimy tu następnego dnia wieczorem. I po kolejnych zdjęciach z Hradcan schodzimy schodami na most Manesa.Tu nie ma takich tłumów i kierujemy się do dzielnicy żydowskiej Josevof. Tu mamy zamiar napić się kawy i pooglądać synagogi.
Ku naszemu zaskoczeniu ta dzielnica nie przypomina krakowskiego Kazimierza tak jak się spodziewałyśmy. Domy wspaniałe, odnowione , dużo secesji a sklepy jak w Paryżu, Prada, Luis Vitton, Stefanel , po prostu wyższa pólka.
Tutaj też trafiamy na pomnik Franza Kafki.Nie ma kawiarenek ulicznych tylko elegancka kawiarnio-restauracja gdzie w końcu siadamy na kawę.
Znajdujemy synagogę hiszpańską i wracamy na Stare Miasto , gdzie wyjeżdżamy windą aby oglądnąć panoramę Pragi z wieży zegarowej.
Potem spacer na most Karola, gdzie tłumy turystów i malarzy różnej maści ale jest też orkiestra z tarką w roli głównej.
Wracamy do hotelu aby spotkać się ze znajomą z Pragi i razem wędrujemy do piwiarni , gdzie po 3 kuflach piwa humor nam dopisuje.
Po piwie jeszcze spacer do Tańczącego Domu i późnym wieczorem wracamy do hotelu.