Ostatni dzień z hotelu musimy wyjechać o 12-tej , w związku z tym dzień zaczynamy o 6.30 rano.
Śniadanie o 7-mej i wyruszamy na zwiedzanie o ósmej rano.
Zaczynamy od Wacłaskiego Namesti ale od strony Muzeum Narodowego, gdzie ze schodów roztacza się piękny widok na cała ulicę.
Zaglądamy jeszcze raz do dzielnicy Josefow i podziwiamy kolorową synagogę Jubileuszową. Jest tak usytuowana ,że nie mam możliwości zrobienia jej w całości.Robię więc zdjęcie albo po skosie albo tylko górę a osobno dół. Spacer w okolicach dworca po Josefowie jest pełny niespodzianek, to trafiamy na fontannę z przelewającymi się garnkami, to widzimy rzeźbę z tańczącymi postaciami w bandażach.Niestety nie znalazłam opisu co przedstawiają, muszę spytać Ivę.
Znajdujemy kolejne piękne domy , jak Trzech Muszkieterów, czy ze Św.Jerzym . Robimy petlę przy synagodze Pinkasa i wracamy na rynek Starego Miasta i wchodzimy od nowej strony. Tym razem wchodzimy do barokowego kościoła Św. Mikołaja. Tutaj znajdują się jedne z największych w Europie fresków. W środku jest jasno i jak w operze, a czasami kościół zamienia się na salę koncertową.
Zadowolone ,że jeszcze coś się nam udało zobaczyć z tej uroczej Pragi, wracamy do hotelu, wrzucamy bagaże do auta i jedziemy do Polski ale nie tak od razu.