W niedzielę maszeruję do wioski na mszę.Droga wiedzie przez las i pola a po sobotnim deszczu niedziela się zapowiada całkiem ładnie, tym razem trafiłam na odpust , a co za tym idzie oczywiście stargany z różnymi świecidełkami, pukawkami, obwarzankami, wata cukrową oraz balonami i innymi różnościami.
Pamiętam , gdy jako dziecko cieszyłam się na taki kiermasz, teraz trochę asortyment się zmienił. Więcej wyrobów chińskich i tandetnych a mało polskiego rękodzieła.Wśród chłopców królowały karabiny maszynowe- za przyzwoleniem rodziców,starsze dziewczynki przymierzały różnokolorowe peruki. Nawet trafił się kowboj z rowerem.
Oprócz kiermaszu był też Festiwal Miodu i Chleba zorganizowany przez gminę i tutaj się pokazały wyroby artystyczne :kolorowe bukiety z suchych kwiatów, zwierzątka robione szydełkiem , czy wyroby drewniane a do tego stoiska z chlebem , miodem i innym jadłem. Ja dostałam jabłko papierówkę za podpis pod petycją o przywrócenie ajencji poczty we wsi.