Z Fluminimaggiore jedziemy do Sanluri, krajobraz się zmienia jest mniej zieleni, a więcej jest skał w dole widać całkiem duże miasto Villamar ,ale nie zatrzymujemy się tam.Później widać pola uprawne, płoty z opuncji, jesteśmy na płaskowyżu gdzie przed nami górują ruiny zamku a w tyle jest wioska sprzed 1500 lat p.n.e.
Na chwilę zaglądamy do uroczego kościółka, jest niestety zamknięty a obok jest muzeum z odkryciami dokonanymi w wiosce nuorskiej.
Wolimy zwiedzić wioskę niż chodzić po muzeum.
Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem, wejście jest co pół godziny, bilet kosztuje 9 euro.Jest 37 stopni a my chodzimy po otwartej przestrzeni więc motam chustę aby nie dostać porażenia.Wioska była zbudowana z 15 chat, centralna część stanowiła 19 metrowa wieża z 3 poziomami. My zwiedzaliśmy tylko dwa poziomy, była tam studnia, wąskie uliczki a wszystko w kształcie koła ułożone z wielkich bazaltowych kamieni.Zwiedzanie trwa około godziny, z góry można podziwiać też widoki na okoliczne tereny uprawne.
Do domu wracamy już autostradą aby było szybciej.