Na drugi dzień pobytu na Malcie mamy zaplanowany wyjazd na Gozo. Małą wyspę na północy. We wszystkich przewodnikach jest napisane ,że to punkt obowiązkowy !
Śniadanie jemy wcześnie czyli tuż po otwarciu restauracji i udajemy się na przystań skąd odchodzi bezpośredni autobus 222 do przystani w Cirkewwa. Kupujemy bilet na autobus na tydzień, który obowiązuje na całej wyspie. Na Gozo trzeba mieć odrębny bilet.
Jedziemy wzdłuż wybrzeża , poprzez Sliemę, St.Julian, Pembroke , wzdłuż zatoki St .Paul aż do północno-zachodniej części Malty.Podróż trwała ok. godziny. Za oknem piękne widoki wybrzeża a w Mellieha zobaczyliśmy wielki kościół z kopułą. Kościoły na zewnątrz generalnie wyglądają podobnie, zbudowane z jasnego wapienia , z dwoma dzwonnicami bez zbędnych ozdób, dopiero wnętrza się różnią.
Przejazd przez prawie całą wyspę pokazuje dużo zaniedbań w mniejszych miejscowościach, brak zieleni, wszystko zasypane warstwą kurzu, pola pełne kamieni z których układają murki jak w Szkocji, tylko tutaj jest bardzo „kamiennie”.
Kupujemy w przystani bilety powrotne za 4,65 euro i czekamy na prom. Jest dużo osób ale nowy budynek portowy jest przygotowany na taką ilość turystów.Na Gozo płynie się ok. 30 minut a po drodze można zobaczyć Blue Laguna- Błękitna Lagunę, która jest pomiędzy wyspami Cominotto a Comino. Pomimo chęci tu dotarcia nie udało się więc jest po co wracać jeszcze raz tutaj.
Z promu w Mgarr wychodzi tyle ludzi, że zanim się zdecydowałyśmy gdzie jedziemy autobusy już były pełne.