Ostatnie pół dnia mam na spokojne oglądnięcie tego co nie zdążyłam dobrze zobaczyć wcześniej.
Chodzi oczywiście o Targ, tym razem zaglądnęłam do hal a nie tylko z ciekawości ale też z konieczności bo ulewa zrobiła się straszna. A potem była tęcza !
W każdej hali sprzedają inny towar, mnie zainteresowały przyprawy, suszone owoce, stoisko z rybami oraz różnego rodzaj kiszonek.Kiszą tu prawie wszystko, były kiszone góry kapusty, wielkie kielichy z ogórkami, pomidorami, czosnkiem zwykłym i niedźwiedzim .
Bardzo malowniczo to wyglądało.
Potem były lody i o dziwo byłam pierwszą klientką.Tym razem nie poszalałam bo kasa się kończyła.
Ryga jest pełna zieleni a tam można znaleźć różne rzeźby , pomniki ludzi znanych i nieznanych, jest po prostu uroczo.
O 12 opuszczam pokój i czas na jadę na lotnisko,busik jedzie przez rozległe przedmieścia, można zobaczyć jak ludzie żyją i po pół godzinie docieram na miejsce.
Obsługa bardzo sprawna, ponieważ leciałam LOT-em to mogłam kupić sobie Balsam Ryski i nadać bagaż bez dopłaty.
Po godzinie byłam w Warszawie.