Po cudeńkach emaliowanych jedziemy dalej do Badaling wspinać się na Wieki Mur.Mam nadzieję,że mgła zelżeje ale nic z tego.Jest nieubłagana i trzyma mocno.
Zbliżamy się do wysokich gór a sam mur przebiega na wysokości ok 1000 metrów.W tym miejscu wzniesiono go za panowania dynastii Ming, około 1505 roku.,został odrestaurowany w XX wieku i udostępniony turystom po 452 latach .
Całkowita długość muru w tym regionie wynosi 4,8 kilometra. Ufortyfikowany jest on 19 strażnicami, a szerokość jest na pięć koni aby mogły w rzędzie przejechać.
Aby podjechać do wyżej położonych parkingów kierowca musiał negocjować ze strażnikami. Udało się i mamy do pokonania niewielki odcinek w górę do kas.
Tutaj obowiązkowa zbiorowa fotografia , która będzie gotowa wraz z albumem z Wielkiego Muru jak skończymy zwiedzanie. Duży album 60 zł a mały 30 zł
Ja zrobiłam zdjęcie zdjęcia a album zrobię sama.
Z głównego podestu są dwie drogi , w prawo łagodniejsza ale bardziej oblężona oraz w lewo bardziej stroma i luźniejsza. Wybieram tą w lewo.Miejscami było tak stromo,że bez poręczy trudno by było wyjść wyżej, niektórzy schodzili tutaj tyłem, ale widok nawet pomimo mgły wspaniały. Uroku dodają kolory jesieni.
Dodatkową frajdą było spotkanie wycieczki w kolorowych strojach.
Na koniec wyprawy lekki wietrzyk przewiał trochę mgłę ale byliśmy już na dole przy sklepach, cóż może kiedyś mi się poszczęści jak tam jeszcze wrócę.