Klasztor Shaolin i pokaz sztuk walki

Spędziliśmy 2 noce w tym samych hotelu, to chwila luzu, bo nie trzeba było się od razu pakować.

Śniadania hotelowe są prawie takie same, jajko smażone lub na twardo, kiepski chleb tostowy,makaron podsmażany, warzywa na parze, pierożki, na deser słodka bułka, która posłuży za lunch, po 8 dniach już się tomi znudziło ale co robić, nie zabrałam ze sobą kabanosa a szkoda.

Tym razem jedziemy autobusem z bagażem aby zwiedzić klasztor Shaolin.Jedziemy około 1,5 godziny.Górzysta strefa rozciągająca się pomiędzy Zhengzhou a Luoyang składa się z dwóch głównych pasm górskich i łącznie liczy ponad 70 szczytów. Klasztor znajduje się w zachodniej części pasma górskiego Song .

Klasztor został utworzony dla indyjskiego misjonarza Buddhabhadry na rozkaz cesarza Xiaowena w V wieku.Dojeżdżając do klasztoru widzimy różne szkoły młodych adeptów sztuk walki.
Przed obiektem wita nas wielki pomnik mistrza sztuk walki.

Swoje kroki kierujemy najpierw do Lasu Pagód. Jest to cmentarz wybitnych mnichów, którzy byli chowani tam przez lata.Zawiera 240 grobowców, które zostały zbudowane w dynastii Tang, Song, Jin, Yuan, Ming i Qing (618-1911 n.e.) i jest największym tego typu lasem w Chinach.

Wejście do klasztoru znajduje się od południowej strony, poprzez budynek nazywany Górskimi Wrotami. Prowadzi z niego usytuowana centralnie droga do Domu Niebiańskich Królów, gdzie po bokach rośnie wiele starych drzew ze śladami uderzeń uczniów w pień. . Dopiero po przejściu Domu Niebiańskich Królów można wejść na teren kompleksu.

W linii centralnej, na przeciwko Domu Niebiańskich Królów, znajduje się Pałac Wielkiej Siły - serce każdej świątyni buddyjskiej. Budynek ten nazywany jest też Świątynią Mahavira bądź Świątynią Trójcy Buddyjskiej. Jest to miejsce kultu trzech Buddów: Buddy Sakyamuniego , Buddy Medycyny oraz Buddy Amitabha . Tutaj mnisi każdego ranka recytują mantry zaś wieczorem sutrę, wykonują rytuał ofiarowania żywności oraz inne elementy praktyki buddyjskiej.

Całość robi wrażenie, unosi się dym kadzidełek, przemykają mnisi, których każdy chce sfotografować.

Jeszcze nas czeka pokaz sztuki walki, czekamy w kolejce aby wejść do sali i tutaj moje rozczarowanie ( pierwsze i ostatnie), pokaz krótki a potem z publiczności wybrane są 3 osoby, które powtarzają ewolucje swoich mentorów a potem to tylko oferta handlowa, płyta z nagraniem pokazu , kaligrafia do kupienia i możliwość zrobienie sobie zdjęcia z adeptami sztuki walki. Wyszłam rozczarowana i dopiero na zewnątrz zobaczyłam ćwiczące grupy i to było to, zrobiłam parę fotek i trzeba było opuścić to owiane tajemniczością miejsce.

Wsiadamy w autobus i jedziemy 2 godziny do wielkiego węzła komunikacyjnego Zhengzhou

Zdjęcia (51)

Komentarze (4)