Obiecałam podzielić się wrażeniami kulinarnymi z podróży. Oczywiście będąc na wycieczce miałam ograniczone możliwości wyboru tego co jadłam ale wrażeń było sporo.
Lista 10 podstawowych dań japońskich wg naszej pilotki to :
1. Sushi, z uwagi na wspaniałe ryby smakuje wyśmienicie
2. Tempura czyli warzywa , owoce morza w cieście, bardzo chrupiące i pyszne
3.Tonkatsu czyli schabowy po japońsku – nie próbowałam
4.Makron Soba – gryczany, kupiłam dopiero po powrocie w Lidlu
5.Shabu shabu- to paski mięsa i warzywa gotowane w kociołku ( jadłam w Chinach )
6.Sukiyaki- mięso i warzywa gotowane w kociołku a potem maczane w żółtku- nie próbowałam
7.Ramen – to wspaniała zupa ( rosół ) z dużą ilością makaronu i dodatków jak paski mięsa, cebulka, grzyby czy jajko- bardzo pożywna super w porze lunchowej
8. Unagi czyli węgorz japoński- nie próbowałam
9.Kaiseki- zestaw potraw serwowanych na odrębnych tackach- smakuje wyśmienicie i każdy znajdzie tu cos dla siebie
10.Okonomiyaki- Podstawą jest ciasto naleśnikowe oraz kapusta. Pozostałe składniki mogą się od siebie różnić w zależności od wariantu. My jedliśmy z boczkiem ,smażone na blasze w zagłębieniu stołu, niestety dostaliśmy tylko jeden placek i to było za mało
Wszystkie śniadania były w formie bufetu i tutaj mogliśmy wybierać między daniami europejskimi i japońskimi.
Ja łączyłam obie kuchnie. Jadłam owsiankę z owocami a potem zupę miso . Zauważyłam ,że większość Japończyków tą zupą zaczynało dzień. Potem próbowałam różnych japońskich dań od suszonej ryby po tofu. Nie zapominałam o omlecie , który był przygotowany na bieżąco. Słodkości były skromne, najczęściej croissanty.
Większość kolacji też było w formie bufetu więc sytuacja wyglądała podobnie ale na zakończenie były lody i inne słodkości.
Co do lodów to ja dodatkowo kupowałam wyłącznie lody z herbaty matcha. Smakowały wyjątkowo i były pięknego zielonego koloru.
Kilka kolacji mieliśmy serwowanych indywidualnie na pięknej zastawie , gdzie przystawką były świeże kęsy ryb, potem zupa krem z kukurydzy ( wyśmienita), danie główne to stek świetnie wysmażony , a na deser lody. Wszystko w maleńkich porcjach ale pięknie podane.
Dwukrotnie jedliśmy Kaiseki, czyli co najmniej 14 maleńkich dań takich na jeden kęs , każde danie serwowane jest na odrębnej tacy, miseczce czy podstawce tworzące wspaniałą kompozycję smakową i wizualną. Popijaliśmy winem śliwkowych lub sake.
Przy drugim kaiseki, na początku mieliśmy pokaz jak zrobić sushi, i mogliśmy sami przygotować 4 rodzaje prostego sushi.
Niektóre wyroby cukiernicze są związane z regionem, jak ciasteczko w formie góry Fuji, czy w kształcie liścia z nadzieniem ze słodkiej fasoli ( rejon wyspy Miyajima )
Różnorodność produktów mogłam zobaczyć w supermarkecie i na targu rybnym, a długowieczność Japończyków świadczy ,że jedzą wspaniale.