Do muzeum wybraliśmy się po południu jak już było trochę chłodniej. Wcześniej oczywiście basen. Muzeum mieści się na odludziu , nawet taxi miała kłopot z dojechaniem a tu nas przywitał bajkowy park dla dzieci z kolorowymi rybkami a zamiast ogonów kolorowe wiatraczki. To zostawiliśmy na potem bo nieśliśmy tylko 2 godziny na zwiedzanie.Tutaj wszystkie muzea a szczególnie dla dzieci są interaktywne , dzieci się świetnie bawią i dorośli też . Oprócz wspaniałych eksponatów i historii połowów są puzzle, kolorowe pieczątki a potem rysowanie na folii srebrnej świata podwodnego i te prace są foliowane tak aby się nie zniszczyły. Po zamknięciu muzeum czas na zabawę w parku, huśtawki , domki, kładki , rzucanie obręczy na rybki . Największą atrakcją to znalezienie modliszki i to nie jednej.
Zamawiamy taxi i idziemy do głównej drogi. Żadna nie ma zamiaru przyjechać. Robi się coraz ciemniej . Krótki odcinek idziemy spacerkiem aż agent nieruchomości zaprasza nas do biura i zamawia taxi. Chwilę musimy poczekać i już po ciemku wracamy do domu. Jest dopiero parę minut po 20 a tu pełna noc . Na ulicach nie widać ludzi a nawet mało samochodów jeździ . Dzień kończymy krótką kąpielą w basenie .