Całe lato pracowałam szyjąc jeansy ( 10 sztuk dziennie ) aby wyjechać na wakacje. Tym razem maluchem do Austrii.Wyruszamy pełnym samochodem czyli ja z Marysią jako kierowcy, Jagunia do zostawienia w Wiedniu i ciocia Siaśka jako nasza maskotka ( miała w podróży tyle lat ile ja teraz to pisząc ).
Granicę czeską przejechałyśmy bez większych problemów ale aby wjechać do Austrii trzeba było czekać ok. 4 godzin ale my byłyśmy przygotowane i wyciągałyśmy druty i czekanie nie było nam straszne.