widok na Malagę był cudowny.W samolocie wygaszono światła , samolot zawrócił na morzem i wylądował w wąskiej cieśninie.Wybrzeże wyglądało jak naszyjnik diamentowy , bo jest wygięte i rozświetlone
Z lotniska odebrała mnie Gosia K i zawiozła do Grenady.Na miejscu byłam o 22 .Na nasz przyjazd dziewczyny studentki przygotowały uroczystą kolację ,ale dodatkowo był chleb i masło z Polski.