Już pożegnałyśmy Szwajcarię a tu znowu jesteśmy w pięknej Szwajcarii.Jedziemy do St,Gallen zatrzymując się nad jeziorem w Abren , gdzie kierowca łapie małą drzemkę a my podziwiamy widoki.Jezioro jest ogromne i takie błękitne ,że chętnie by się popływało ale nikt się nie kąpie bo chyba za zimno..St Gallen jest jeszcze piękniejsze niż Konstancja , od razu widać ,że to Szwajcaria.Miasto słynie z licznych domów z bogato rzeźbionymi wykuszami i kolegiaty.Starówka należy do najpiękniejszych w całej Szwajcarii.Katedra Sant Gallus i Otmar z malowanym sufitem i zielonymi barokowymi zawijasami na kolumnach zadziwia . W krypcie jest kapliczka z figurkami malowanymi , bardzo realistycznymi. Do Opactwa przylega biblioteka , jedna z najbogatszych i najstarszych na świecie ale zwiedzą ją tylko S.Miasto przygotowuje się do festiwalu operowego i przy kościele budowano wielką scenę.Tutaj jemy w Mc Donaldzie sałatkę z kurczakiem i podziwiamy to cudne miasto.