Jak to miło,że czas się cofa gdy wracamy ze Wschodu. Przylatujemy do Paryża po 16.30 czasu europejskiego. Dwanaście godzin lotu za nami.
Jeszcze tylko 2 godziny przerwy na lotnisku i lecimy dalej.Zmęczenie daje się we znaki ale dom już całkiem blisko.