Sobotnie popołudnie spędziłysmy nad morzem, pogoda cudna, lekka bryza od morza, restaracyjki zapraszają do środka, rozsiadamy się w jednej i miło kończymy dzień.
Kolejny dzień mamy przeznaczony na zwiedzenie Larnaki, rozpoczynamy od niewielkiej starówki z uroczym kościołem Aiyos Lazaros.
Cały plac na którym stoją zabudowania kościelne jest odnowiony i skąpany w słońcu, tylko z boku pięknie kwitnące drzewo łagodzi kamienną pustynię. Miejsce magiczne, zamawiamy kawę i upajamy się widokiem. Niestety kościół jest zamknięty, wracamy jednak w następnym dniu i możemy podziwiać kościół wewnątrz, gdzie pochowane kiedś były szczątki św Łazarza.
Wędrujemy uliczkami starej dzielnicy tureckiej, gdzie pełno jest małych klimatycznych kafejek i restauracyjek. Zaglądamy w różne zakątki i chłoniemy miasto.
Gdy docieramy nad morze postanawiamy pojechać do małej miejscowości Kiti odległej 10 km od Larnaki.
Odnajdujemy dworzec autobusowy linii miejskich i mając rozkład jazdy w ręku ( na przystankach nie ma godzin odjazdu) wybieramy się w nieznane.