W drodze do Zamościa- Perły Renesansu

Celem głównym całego wyjazdu na Roztocze było odwiedzenie Zamościa, tyle pięknych opisów przeczytałam,że postanowiłam sama sprawdzić jakie na mnie to miasto nazywane też Padwą Północy zrobi na mnie wrażenie.
Droga nie będzie bezpośrednia to by było zbyt proste, wyruszamy z Narola odwiedzając Pałac Łosiów w Narolu, pięknie położony na niewielkim wzniesieniu z piękną aleją lipową z przodu. Centralnie jest położony na lini pałac- kościół, chociaż teraz droga przebiega trochę inaczej.
Barokowy pałac jest zbudowany na rzucie podkowy - herbu Łosiów w drugiej połowie XVIII wieku.Został zniszczony podczas powstania styczniowego pomimo odbudowy, nastąpiły kolejne zniszczenia w czasie I i II wojny światowej .Dopiero w 1995 roku pałac kupili państwo Kłosiewiczowie - wykładowca w warszawskiej Akademii Muzycznej i jego żona - aktorka i śpiewaczka. Nowi właściciele powołali Fundację „Pro Academia Norolense”, której celem jest odbudowa pałacu i stworzenie tu akademii dla utalentowanej młodzieży z Europy Wschodniej i Środkowej.Czy projekt sie uda zobaczymy, na razie piękna budowla stoi dumnie ale nie tętni życiem.

Kolejnym przystankiem są Szumy na Tanwii.Spacer wzdłuż rzeczki z licznymi przełomami cudownie szymiącymi dobrze nas nastraja, stamtąd jedziemy na punkt widokowy popatrzeć na piękne pola Roztocza, lekko pofalowane, złote i kolorowe.
Zahaczamy o miejscowość Susiec aby przywitać się z Kargulem i Pawlakiem ( drewniany pomnik dla upamiętnieniamiejsca urodzenia Sylwestra Chęcińskiego- reżysera słynnej trylogii: "Sami Swoi", "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć".

Niedaleko znajduje się piękny zalew z piaszczystą plażą i jest to dla mnie duża niespodzianka.

Na dłużej się zatrzymujemy w Krasnobrodzie, który jest znany z kultu Maryjnego już od XVII wieku. W roku 1680 w Krasnobrodzie łaskę uzdrowienia doznaje Maria Kazimiera Sobieska - żona Króla Polski- Jana III Sobieskiego.

My odwiedzamy najpierw Muzeum Regionalne z licznymi wieńcami dożynkowymi, narzędziami rolniczymi oraz florą i fauną tego regionu. Jest też tu ptaszarnia będąca dużą atrakcją dla dzieci.

Barokowy kościół – wraz z przylegającym klasztorem – został wybudowany w latach 1690 –1699 według projektu Jana Michała Linka. Fundatorką kościoła była królowa Polski Maria Kazimiera, żona Jana III Sobieskiego. Kościół z jej własnego nakładu został wybudowany jako wotum za odzyskane zdrowie.
W centrum ołtarza na tle kopii Matki Bożej Krasnobrodzkiej, w prawym górnym rogu został umieszczony słynący łaskami obrazek. Ma on wymiary 9x14 cm. Przedstawia Maryję w ogrodzie różanym.

Z kościoła Dominikanów idziemy kasztanową aleją do nieodległej kapliczki na wodzie.Pod kaplicą znajdują się źródła strumienia Krupiec płynącego do rzeki Wieprz. Woda ta słynie z właściwości leczniczych.

My pijemy kawę i jedziemy do Zwierzyńca serca Roztocza.

To miasteczko nas zauroczyło, tutaj znajdują się liczne zabytki po Ordynacji Zamoyskiej. Piewrsze kroki kierujemy do kościół Św. Jana Nepomucena z XVIII wieku z barokową fasadą czyli do urokliwie położonego Kościółka na wodzie.
Po drugiej stronie parku zachował się Browar z 1806 roku, świetnie odnowiony z kinem letnim na dziedzińcu i restuaracjami , gdzie można spróbować piwo Zwierzyniec, jest na prawdę dobre !!!
Tutaj też rozpoczynają się liczne spływy kajakowe na Wieprzu i miasteczko tętni życiem tyrystycznym.Natomiast tutaj też się mieścił niemiecki obóz przesiedleńczy dla jeńców francuskich i ludności lubelszczyzny, obecnie jest tutaj zbudowany kościół parafialny.

Ostatni przystanek przed Zamościem to Szczebrzeszyn z rzeźbami chrząszcza, jeden drewniany stoi nad strumieniem koło młyna, drugi bardziej okazały na Rynku. Zrobione zdjęcia pamiatkowe i jedziemy do celu.

Samochód zostawiamy poza murami, przez Rynek Solny idziemy na Rynek Główny a tu niespodzianka. Pod ratuszem boisko do piłki plażowej, trwa mecz , nie takiego widoku oczekiwałam. Cóż takie życie, tutaj spotkałam się z Martą , która z Horyńca przyjechała na jednodniową wycieczkę, z grupą odwiedziliśmy piękny park z kwitnącymi starymi lipami, zapach upajający.Zachwyciły mnie ładnie odnowione fortyfikacje. Katadra ze ślubem i mszą była trudno dostepna dla zwiedzających.
Na pewno do Zamościa muszę wrócić aby nacieszyć oczy tą Perłą Renesansu już bez kolorowych namiotów na Rynku.

Zdjęcia (41)

Komentarze (5)