Geoblog.pl    danach    Podróże    Roztocze i nie tylko    W drodze do Krasiczyna
Zwiń mapę
2019
30
cze

W drodze do Krasiczyna

 
Polska
Polska, Krasiczyn
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 422 km
 
Na kolejny dzień też przewidujemy wycieczkę objazdową po pięknych miejscach Roztocza i nie tylko, celem jest piękny zespół zamkowo-pałacowy w Krasiczynie.

Marta przyjeżdża do Narola z Horyńca i ruszamy pokazać jej pałac Łosiów ale tu niespodzianka, bramy zamknięte, nie ma dostępu do pałacu możemy tylko zobaczyć go z oddali oraz od parku, który mieści się na tyłach pałacu .
Jedziemy jeszcze raz na spacer nad Tanew i po małym spacerze jesteśmy gotowi do dalszej drogi.
Zagladamy do Rudy Różaneckiej aby zobaczyć obiekty rekreacyjne nad jeziorem , pełno tutaj stoisk z pamiatkami, bary, lody,gofry i plaża.
Szkoda ,że nie wiedziałam ,że miejscowość ta jest związana z baronem Brunickim, pozostałością dawnych czasów jest pałac- obecnie Dom Pomocy Społecznej oraz stary dwór , gdzie obecnie mieści się Nadleśnictwo "Jezioro". Przy kolejnej wizycie odszukam te obiekty.

Uciekamy z tego komercyjnego miejsca i jedziemy do Gorajca, gdzie odwiedzamy cerkiew Narodzenia NMP należącą do najstarszych obiektów drewnianego budownictwa cerkiewnego w Polsce.
Cerkiewka jest urocza, robimy zdjęcia z zewnątrz , bo drzwi zamknięte i idziemy do chutoru po drugiej stronie ulicy.To miejsce jest kolorowe, wesołe, pełne pasji. Tutaj odbywa się ludowy Festywail Folkowisko.
Pomimo niedzieli i wakacji jest tu dość cicho i spokojnie ale spotykamy gospodarza miejsca, któremu mówimy, że chętnie zobaczylibyśmy wnętrze cerkiewki i znajduje się klucz i pan nas oprowadza po pięknym wnętrzu a nawet wchodzimy za ikonostat aby zobaczyć naścienne malowidła z XVI wieku. Cudowne doświadczenie .

Do Jarosławia nie miałam ochoty jechać ( jakoś nazwa mi się nie najlepiej kojarzyła) ale to piękne spokojne miasteczko z odnowioną synagogą, pięknym rynkiem, niestety tym razem były Dni Jarosławia i kolorowe plastikowe miasteczko przysłoniło ten urok ale spokojną ulicą doszlismy do Cerkwi Przemienienia Pańskiego. Spotkaliśmy tu proboszcza Krzysztofa, który oprowadził nas po wnetrzu. To świątynia greckokatolicka wybudowana w latach 1717-1747, następnie przebudowana w latach 1911-1912. Jest głównym ośrodkiem pielgrzymkowym polskich unitów. W cerkwi znajduje się słynąca łaskami ikona Matki Boskiej Jarosławskiej, zwana Bramą Miłosierdzia.
Dzisiaj mamy szczęście i drugi raz bramy się przed nami otwierają, takie szczęście nam nie dopisuje gdy jedziemy do Klasztoru Sióstr Benedyktynek, kościół jest zamkniety i tylko możemy zwiedzić teren z ogrodami wokół klasztoru.

Do Krasiczyna dojeżdżamy wczesnym popołudniem, ciężko znaleźć miejsce parkingowe a to z racji trwającego na dziedzińcu pałacu nabożeństwa z okazji Gali Myśliwskiej.
Obchodzimy pałac dookoła, budowla robi wrażenie a szczególnie przepiękne sgraffitowe dekoracje przedstawiające sceny biblijne oraz medaliony z popiersiami cesarzy, wizerunki polskich królów i sceny myśliwskie.
W pełnym słońcu pałac prezentuje się wspaniale , szkoda ,że nie ma wody w fosie bo odbicie pałacu byłoby jeszcze bardziej fotogeniczne.Piękna ażurową attyką dodaje lekkości. W narożach znajdują się cztery okrągłe baszty - Boska, Papieska, Królewska i Szlachecka.
Przez most wchodzimy na dziedziniec a potem na krużganki aby nacieszyć oczy delikatnymi malowidłami.

W drodze powrotnej zajeżdżamy do Zarzecza małej miejscowości , w której odwiedzamy zespół pałacowy hrabiostwa Dzieduszyckich. Tutaj za PRL- mieściła się szkoła rolnicza i internat, od 2007 roku gmina Zarzecze, starostwo powiatowe w Jarosławiu i Związek Rodowy Dzieduszyckich herbu Sas powołali do życia Muzeum im. Dzieduszyckich, jako oddział Muzeum w Jarosławiu.
I znowu mamy szczęscie bo możemy to muzeum zwiedzić. Rozpoczynamy zwiedzanie od wystawy wieńcy pogrzebowych z krypt Czartoryskich w Sieniawie. Misterna praca wykonana z koralików na mnie robi wrażenie. Na muzeum przeznaczona jest część pokoi gdzie jest zachowany wystrój z tamtego okresu..W części sal zachowały się oryginalne kominki, stiuki oraz w rotundzie parkiet z pięciu gatunków drewna. Największą niespodzianką było dla mnie , gdy ostatnią przedstawioną osobą z drzewa genealogicznego Dzieduszyckich był mój stary znajomy Paweł. Świat jest mały .

Na kawę pojechaliśmy do Przewoska, potem odwiedziliśmy zespół klasztorny Bożogrobowców.

Do pałacu w Sieniawie nie udało sie nam dostać, brama zamknięta, chyba szczęście już się skończyło.
Na kolecję jedziemy do pobliskiego Lipska na pizzę z pieca .
Jest już późno a Marta musi jeszcze dojechać do Horyńca.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (61)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2019-08-16 21:41
Jejku, ile tam wspaniałych pałaców i świątyń! Nie miałam o tym pojęcia!
A to, że świat jest mały, to naprawdę niesamowite!
 
mamaMa
mamaMa - 2019-08-19 09:30
Cuda na zdjeciach, tyle piekna! Wspanialy zakatek Polski.
A przy Jaroslawiu parsknelam smiechem;)
 
 
danach
Danuta Chętnik
zwiedziła 15.5% świata (31 państw)
Zasoby: 645 wpisów645 2006 komentarzy2006 12720 zdjęć12720 5 plików multimedialnych5
 
Moje podróżewięcej
19.02.2020 - 26.02.2020
 
 
28.06.2019 - 02.07.2019
 
 
06.04.2018 - 07.07.2018