Sobota minęła mi na organizowaniu wystawy Polskie Dziedzictwo.Po szkole polskiej, ktora sie kończy w sobotę o 13.30, możemy wkraczać do akcji, stoły ustawiamy w gwiazdę a na nich wykładamy zbiory Haliny,wyroby z drzewa, stroje, hafty oraz ozdoby wielkanocne . Do tego na planszach zaczepiamy zjęcia- wyroby z bursztynu i stroje ludowe.
Wieczorem Mar z Benitą mnie zabierają do Ali na pożegnianie Andrzeja , Rebeki i Shiry, którzy wyejżdżają na 3 lata do Melbourne.Po raz pierwszy widzę dom Ali, który jest wymuskany jak cukiereczek, czuję się tam jak w muzeum porcelany ale atmosfera cudowna , czuję się jak w rodzinie.
Pokój czeka już na mnie przeprowadzam się od Halinki w niedzielę i 2 tygodnie spędzę u Ali.