Nie było lanego poniedziałku tylko plażowy. Jola z Aleksandrem zabrali nas na plażę gdzie serfują na fali, pomimo pochmurnej pogody i tylko 24 stopni na plaży sporo osób.
Potem jedziemy wzdłuż wybrzeża do Sorento gdzie zabawiamy dłużej.Piękny port Hillary's mnóstwo ludzi, plaża dla dzieci, miejsca do piknikowania, nawet daszki rozkładają i siedzą nad wodą cały dzień.Pogoda sie poprawiła i Jola musiała zdjąć kurtkę tak było gorąco.Ja znalazłam kolejną papugę , tym razem całą białą. Potem jedziemy do Joli , gdzie ma byc pełno kangurów, wyglądamy je w buszu a one w najlepsze siedzą na polu golfowym ale w golfa nie grają . Jest za to kaczka dziwaczka taka biała i ptaszek z czubkiem. Widoki piekne na stawek w zachodzącym słońcu.