Dzisiaj trudny dzien, trzeba sie pozegnac ze znajomymi , ostatnie zwiedzanie i pakowanie bo pobudka o 4 zeby jechac na lotnisko.
Postanawiam jeszcze odwiedzic Scarborough Beach ale juz sama, znajduje autobus nr 400 z dworca Wellington i dojezdzam po 35 minutach nad sama plaze. Szybciej jest pociagiem do Stirling ale potem autobus na plaze jedzie raz na godzine.
Wpadam na plaze i mam tylko 10 minut na uchycenie serfujacego goscia. Plaza pustawa ale milo popatrzec na Ocean Indyjski . Wracam do Perth autobusem i pociagiem bo tak jest szybciej, gdyz mam umowione spotkanie w Domu Polskim.Potem jade z Halina do Guildford . Najstarsze osady w Zachodniej Australii w 1829 to wlasnie Guilford, Perth i Fremantle. Duzo starych jak na Australie domow, wiezienie,kosciol oraz sklepy ze starociami, niestety drogimi wiec tym razem nic nie kupuje.Odwiedzam natomiast sklepik, pracownie garncarska gdzie artysci pokzauja jak sie robi garnki i sprzedaja swoje wyroby.
Po poludniu wedruje z Monika na lunch i wracam bez przygod do domu.
Jutro juz bede w Melbourne, wylot o 6 rano.