Kochani wy kladziecie sie spac a ja wstaje i wyruszam w daleka droge.Pobudka o 4 tej ,Mar mnie odwozi na lotnisko,jakon jest to mam sie o nic nie martwic.I to jest prawda odprowadza mnie z Ala az do samej bramki, tylko Ala musiala wyrzucic nozyczki bo przechodzila przez security control