Dzisiaj di zwidzenia mam akwarium, wiec nie musze sie spieszyc . Po nocnej rozmowie z Magda i 5 rano u mnie wstalam o 9 rano i po sniadanku poszlam troche poszperac po sklepach , zobaczyc miasto i oswiedzic Akwarium rafy koralowej.Dzisiaj zezba byla bez ptaszka wiec wczoraj mialam szczescie.Poszlam na druga strone kanalu czy rzeki i natknelam sie na rzezbe upamietniajaca Aborygena.Potem luksusowa ulica z butikami az w koncu o 12.30 trafilam do Akwarium.Takie okazy ze siedzialam 3,5 godziny i wykonczylam 2 zestawy baterii i wykonczylam 1 karte pamieci.Cuda zobaczycie na zdjeciach , nie ma co pisac.Ryby plywaly jak zwariowane, niektore trudno bylo uchwycic ale potem bylo karmienie i sie troche uspokoily :)
Kolorowo i pieknie tu , szkoda ze nie nurkuje :( Moze kiedys sie do tego lepiej przygotuje i wyrusze w podwodny swiat.
Potem miala byc plaza ale pogoda sie zmienila , bylo cieplo ale wial silny wiatr wiec wyruszylam na szybki marsz na deptak. Tu od 5 po poludniu wszyscy chodza czesto parami z przyrzadami na ramieniu do mierzenia pulsu , albo z psami najczesciej z dwoma tej samej rasy.Mialam juz nie robic zdjec ptakow ale jeszcze na pare ujec sie skusilam tylko dzisiaj ich nie zamieszcze.Widzialam znowu nietoperza, papugi juz na mnie nie robia wrazenia tak jak przepowiadala Benita.Chyba widzialam koockabura ( nie wiem czy dobrze napisalam) ale nie zdazylam zrobic zdjecia oraz cala zgraje kolorowych papuzek ale juz bylo za ciemno.
Townsville mnie pozegnal piekna tecza .
Oczywiscie zamiast lunchu i kolacji byly lody ginger i jakies tam ale pycha .To juz koniec diety bo jutro juz nie zdaze na lodowe sniadanie :)